Postęp technologiczny sprawia, coraz częściej wybieramy w codziennym życiu narzędzia lifehackingu, decydując się na wygodniejsze w użyciu zamienniki zwykłych czynności. Jednak czy stawianie własnego komfortu i wygody ponad trud i wysiłek, stanowiące nieodłączny element życia, powinno znaleźć zastosowanie w każdej sytuacji życiowej? Czy włączenie dziecku bajek na cały dzień, by mieć święty spokój nie stanowi jednak naciągania idei lifehackingu? Czy może pewien kompromis stanowi czytanie pociechom ebooków w miejsce tradycyjnych książek?
Jak wygląda ogólny obraz polskiego czytelnictwa?
Jak podają prowadzone od wielu lat badania, z roku na rok czyta się mniej. Z każdej strony otrzymujemy tak wiele różnych bodźców oraz możliwości zagospodarowania wolnego czasu, że często wybieramy po prostu zajęcia nie wymagające nadmiernego angażowania i wysiłku. A czytanie jest angażujące – przede wszystkim zabiera czas i maksymalnie koncentruje naszą uwagę (chociaż podobnie jest z grami komputerowymi, które nie wiedzieć czemu mają znacznie więcej fanów, niż książki). Duży wybór możliwości, które każdy właściciel telewizora, komputera, czy smartfona ma na wyciągnięcie ręki, sprawia, że fanów czytania jest coraz mniej. Jednak brak nawyków sięgania po książkę, tym bardziej zarażania pasją czytania dzieci sprawia, że wielu trzecioklasistów i czwartoklasistów nie potrafi jeszcze płynnie czytać, nie mówiąc już o popełnianych błędach ortograficznych i wielu innych dysfunkcjach spowalniających ich ogólny rozwój.
Niemniej jednak, pomimo ogólnych, niezbyt optymistycznych trendów, wciąż jest dosyć silna (choć z każdym rokiem topniejąca) grupa zwolenników spędzania wolnego czasu z książką w ręku, co więcej – wielu osób czyta również swoim dzieciom. Jak wynika z raportu opracowanego przez Bibliotekę Narodową „Stan czytelnictwa w Polsce w 2018 roku”, w 2018 roku przeczytanie co najmniej jednej książki zadeklarowało 37% respondentów. To dużo mniej niż 19 lat temu – w 2000 roku było ich 54%, zaś w 2004 – 58%. Jednocześnie spada liczba osób, które przeczytały więcej niż 7 książek – w ostatnim roku było ich zaledwie 9%, podczas gdy w 2000 – 24%. Tym samym wzrasta ilość osób, które nie czytają wcale. Kilkanaście lat temu nie było jednak internetu, smartfonów i ebooków.
Zalety czytania dzieciom
Wiele mówi się o korzyściach płynących z regularnego czytania książek dzieciom, co wpływa nie tylko na ich rozwój ogólny, ale też na rozwój mowy, rozumienie, wyobraźnię, otwiera nowe, nieznane jeszcze dziecku obszary życia, zachęca do samodzielnego sięgania po książkę. Poza tym, jak podkreślają rodzice, czytanie dzieciom stanowi ważny element budowania więzi rodzinnych oraz atmosfery miłości. W czasie czytania równie ważny jest zarówno element edukacyjny, jak również wspólna zabawa i spędzanie razem czasu. Dziecko od małego oswajane z książkami w domu, wypełniającymi dziecięcy pokój, nauczone nawyku czytania i czerpania z tego przyjemności nie będzie miało problemu z czytaniem lektur szkolnych, ani sięganiem po książki w wolnej chwili dla przyjemności. Z kolei samodzielne czytanie przez nieco starsze dzieci uczy ortografii oraz prawidłowego posługiwania się ojczystym językiem.
Z raportu Badanie efektów czytania dzieciom od urodzenia opracowanego w 2015 roku wynika, iż 10% (z grupy 53000 rodziców) czyta swojemu dziecku codziennie powyżej 20 minut, z kolei co drugi dzień czyta 30% respondentów. Jest też całkiem spora grupa 40-50% osób, które czytają codziennie, jednak krócej niż 20 minut. Większość rodziców czyta dzieciom podczas zabawy, jednocześnie pokazując dzieciom obrazki, co stanowi ważny element wspierający czytanie.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nasuwa się pytanie, czy czytając bajki na dobranoc lepiej korzystać w tradycyjnych albumów dla dzieci, czy można też sięgać po audiobooka? Generalnie efekt będzie pewnie ten sam – dziecko zaśnie otulone wyobrażeniem o bohaterach wieczorynki. Jednak, zwłaszcza w przypadku mniejszych dzieci, warto zadbać chyba również o dodatkowe walory mające na celu zainteresowanie ich opowieścią i zatrzymanie na niej uwagi dziecka na nieco dłużej. Z całą pewnością posłużą temu kolorowe obrazki wypełniające książeczki dla najmłodszych, dodatkowo stymulujące wyobraźnię maluchów.
Co z tymi ebookami?
Tym bardziej, że jak się okazuje, nie jesteśmy zwolennikami czytania dużych ilości tekstu na ekranie komputera, zwłaszcza na małym wyświetlaczu smartfona, czy innego urządzenia mobilnego. Niemniej jednak, lepiej już czytać z wykorzystaniem narzędzi nowych technologii, niż wcale. Choć wbrew pozorom ebooki nie mają tak wielu zwolenników, jak mogłoby się wydawać. Z przytaczanego już badania Biblioteki Narodowej wynika, iż ebooki czyta zaledwie 5% badanych, zaś audiobooki słucha tylko 4% z nich. Ponadto:
– 82% nie czyta dłuższych tekstów w formie elektronicznej
– 94% nie ściąga książek z internetu oraz nie czyta online
– 95% nie czyta książek w formacie ebooka
– 96% nie słuchała audiobooka
Wskazuje to na spore przywiązanie do wydań papierowych. Kiedy już jednak czytamy ebooki, robimy to najczęściej przy użyciu laptopa (53%), telefonów (18%), czytników (17%), bądź tabletów (11%). Cała reszta czyta na komputerze stacjonarnym.
Co więcej wiemy o stanie czytelnictwa w naszym kraju?
Obraz jaki wyłonił się po przeprowadzeniu przez Bibliotekę Narodową badania pokazuje, iż 15% (z grupy 2096 przebadanych osób) bardzo lubi czytać książki. I choć czytane książki częściej kupujemy, niż wypożyczamy, to posiadaniem domowego księgozbioru może pochwalić się niewielka grupa osób. 35% badanych w próbie ogólnopolskiej przyznało, iż nie posiada w domu żadnych książek (28%), bądź są to wyłącznie podręczniki (7%). Z kolei 61% posiada książki papierowe, zaś 5% zarówno tradycyjne wydania, jak również wersje elektroniczne. Także ok. 5% nastolatków posiada ebooki. Domowe zbiory Polaków nie są jednak wielkie:
– 14% badanych ma 1-10 książek
– 45% badanych – 11 – 50 książek
– 21 % badanych – 51 – 100 książek
– 11% badanych – 101 – 200 książek
– 4% badanych – 201 – 500 książek
– 1% badanych – 501 – 1000 książek
– 1% badanych – ponad 1000 książek
Obraz ten nie przedstawia się zbyt optymistycznie. I choć wydawać by się mogło, że technologia w postaci ebooków odbierze prym fanom kartkowania książki, to miłośników czytania przy pomocy komputera jest zaskakująco mało. Wniosek jest zatem jeden – jeśli ktoś lubi czytać to nadal kupuje tradycyjne książki, zaś fani nowych technologii wybierają inne media.
Biorąc pod uwagę powyższe statystyki zauważyć należy, iż mimo, że żyjemy w świecie otoczonym przez narzędzia cyfrowe, nadal w wielu aspektach życia sięgamy po rozwiązania analogowe. Tak właśnie jest z czytaniem książek – bardziej przywiązani jesteśmy do wydawnictw papierowych, niż do ebooków. W związku z tym, także dzieciom rodzice czytają tradycyjne książeczki, co jest istotne biorąc zwłaszcza pod uwagę fakt, iż czytanie połączone jest często z zabawą i oglądaniem kolorowych obrazków.