Kilkanaście dni temu Sąd Okręgowy w Łodzi poinformował o zagubieniu przez jednego z sędziów pendrive’a zawierającego m.in. projekty wyroków oraz ich uzasadnień, obejmujące szereg danych osobowych, tym danych wrażliwych.
PRACA SĘDZIEGO TO NIE TYLKO SALA ROZPRAW
Dziś nie da się wykonywać większości zawodów bez korzystania z dobrodziejstw nowych technologii. W związku z tym, również praca sądownictwa wspierana jest przez systemy teleinformatyczne – mimo, że dla poszczególnych spraw nadal prowadzone są opasłe tomy akt papierowych, to ewidencjonuje się je również w systemach elektronicznych. W efekcie, między innymi protokoły rozpraw spisuje się przy użyciu komputerów, a nie odręcznie, czy z wykorzystaniem maszyn do pisania (jak jeszcze kilkanaście lat temu). Nie mówiąc już o pracy sędziów, którzy projekty wydawanych przez siebie orzeczeń, czy ich uzasadnień także zapisują na nośnikach elektronicznych.
Trzeba również wiedzieć, że praca sędziego, nie sprowadza się wyłącznie do prowadzenia rozpraw i ferowania wyroków, lecz z uwagi na jej nienormowanych charakter, wiele czynności wykonywanych jest również poza salą rozpraw, a często także poza gmachem sądu.
Przede wszystkim sędzia musi przygotować się do każdej rozprawy, nawet jeśli jest to już kolejne posiedzenie w danej sprawie – po prostu musi przypomnieć sobie szczegóły dotyczące postępowania. Poza tym, aby wydać możliwie sprawiedliwy, bezstronny i obiektywny werdykt musi stale być na bieżąco z aktualnym stanem prawnym, śledzić zmiany w przepisach oraz znać orzecznictwo wydawane w swojej dziedzinie. Poza tym musi mieć możliwie wszechstronne zainteresowania, często rozpatruje bowiem sprawy z różnego obszaru dziedziny, w której się specjalizuje. Wreszcie musi podjąć decyzję w sprawie wyroku, a następnie przygotować jego uzasadnienie.
W niektórych przypadkach takie uzasadnienie obejmuje kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt stron tekstu. Prócz powoływania się na przepisy prawa, orzeczenia sądowe, czy zebrane w sprawie dowody, sędzia musi w sposób klarowny i w miarę zrozumiały dla stron postępowania wyjaśnić czym kierował się w podejmowaniu takiej, a nie innej decyzji. Nie może być to zetem niezrozumiały dla nikogo bełkot, lecz profesjonalny prawniczy tekst. Takich dokumentów nie tworzy się na kolanie – na ich przygotowanie potrzeba czasu i atmosfery skupienia. Nie ma co się zatem dziwić, że sędziowie wykonują część swej pracy poza gmachem sądu, najczęściej w zaciszu domowym. Zabieranie pracy do domu ma szereg mankamentów, zaś jednym z nich jest ryzyko zagubienia sprzętu przy użyciu którego opracowywane są materiały wykorzystywane na potrzeby poszczególnych spraw.
ZAGUBIENIE PRZEZ SĘDZIEGO NOŚNIKA ZAWIERAJĄCEGO WAŻNE DANE DOTYCZĄCE SPRAW PROWADZONYCH PRZEZ SĄD OKRĘGOWY W ŁODZI
Właśnie z takim zdarzeniem przyszło zmierzyć się w ostatnim czasie jednemu z sędziów prowadzącym sprawy w X i XIII Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Łodzi.
W dniu 12 września 2019 roku Sąd Okręgowy w Łodzi poinformował za pośrednictwem swojej strony internetowej, iż „na skutek zagubienia pendrive przez jednego z sędziów, doszło do naruszenia bezpieczeństwa danych osobowych tam zapisanych”. Sąd nie informuje w jakich okolicznościach doszło do zagubienia nośnika, ani czy ktoś go odnalazł, jednak zdarzenie może być niezwykle znamienne w skutkach, pendrive zawierał bowiem dane osobowe, w tym również dane wrażliwe.
Na nośniku zapisane były projekty orzeczeń, a także uzasadnień do nich, obejmujące okoliczności spraw prowadzonych (w tym również już zakończonych) przez sędziego w okresie od kwietnia 2016 roku do końca sierpnia 2019 roku. Dokumenty te zawierają zwykle imię i nazwisko oraz przedmiot sprawy, dane osobowe świadków, informacje o ich stanie zdrowia (np. z uwagi na niemożność stawiennictwa i dostarczenie zwolnienia lekarskiego), numerach rachunków bankowych, czy miejsca pracy (z uwagi na zwrot kosztów dojazdu do sądu, czy utraconego zarobku). Jak podał sąd w swoim komunikacie, istnieje również nikła możliwość ujawnienia danych typu pesel, numer dowodu osobistego, numeru telefonu, czy adresu email.
KONSEKWENCJE UTRATY NOŚNIKA I WYKORZYSTANIA ZAPISANYCH NA NIM DANYCH PRZEZ OSOBY NIEUPOWAŻNIONE
W chwili obecnej trudno jest przewidywać z jakimi negatywnymi konsekwencjami będą musiały zmierzyć się osoby uczestniczące w sprawach prowadzonych przez łódzkiego sędziego, nie wiadomo bowiem, czy ktoś nieupoważniony wszedł w posiadanie nośnika i czy zamierza zrobić użytek z zapisanych na nim danych. Póki co, komunikat sądu zawierał apel do znalazcy o zwrot nośnika, a także informację o bezprawności jego ewentualnego użycia.
Niewątpliwie jednak zdarzenie może pociągnąć za sobą szereg negatywnych następstw, jak np. próba kradzieży tożsamości, naruszenie dobrego imienia, czy wykorzystania danych w innych celach sprzecznych z prawem, jak zaciąganie zobowiązań na rzecz osób, których dane zostały ujawnione.
Z całą pewnością również sędzia oraz reprezentowana przez niego instytucja muszą liczyć się z odpowiedzialnością związaną z naruszeniem ochrony danych osobowych wynikającą z RODO.
UTRATA NOŚNIKA ZAWIERAJĄCEGO DANE MOŻE ZDARZYĆ SIĘ KAŻDEMU Z NAS, CZYLI SZYFROWANIE DANYCH TO PODSTAWA BEZPIECZEŃSTWA
Jak pokazuje przykład sędziego, utrata nośnika może zdarzyć się każdemu użytkownikowi nowych technologii. Dziś praktycznie każdy wykorzystuje co najmniej kilku sprzętów zawierających dane, w tym dane osobowe, jak smartfon, laptop, czy właśnie pendrive. W związku z tym, prócz problemu awarii samych urządzeń, skutkujących utratą dostępu do danych, każdy może borykać się z niebezpieczeństwem utraty samego urządzenia, co jest znacznie dotkliwsze w skutkach – po pierwsze tracimy bowiem zapisane na nim elektroniczne informacje, z drugiej zaś strony mogą dostać się one w niepowołane ręce i zostać wykorzystane w sposób niezgodny z prawem.
W związku z powyższym trzeba przykładać wagę do należytego zabezpieczania nośników, chociażby przez stosowanie haseł, bądź innych narzędzi autoryzacji, a najlepiej używanie algorytmów szyfrujących, uniemożliwiających uruchomienie urządzenia bez posiadania klucza pozwalającego na dostęp do danych.