Ile może kosztować spółkę wykasowanie pliku w trakcie kontroli? Dużo, bo nawet 50 milionów złotych. Nieco mniej, bo 2.047.476 zł kary nałożył Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na GRUPĘ INCO S.A. (dawniej Inco-Veritas S.A.) za skasowanie przez osobę piastującą w spółce kierownicze stanowisko dokumentu zapisanego na firmowym laptopie, potwierdzającego ustalanie cen produktów firmy (płynów do mycia naczyń oraz pasty do butów).
Jak wynika z treści decyzji Prezesa Urzędu kara została nałożona za „brak współdziałania w toku kontroli prowadzonej przez Prezesa Urzędu w ramach postępowania wyjaśniającego, polegającego na usunięciu w toku kontroli, poprzez skorzystanie z funkcji „usuń” w komputerze, pliku dokumentu związanego z przedmiotem i zakresem kontroli z pierwotnego miejsca na twardym dysku”.
Sprawa miała miejsce w 2011 roku, w toku składanych wyjaśnień spółka argumentowała, iż działanie pracownika nie może być uznane za brak współpracy podczas kontroli, bowiem spółka nie odmówiła przekazania kontrolerom nośnika danych, a jedynie plik został przeniesiony do folderu Kosz, z którego można było go z łatwością przywrócić, nie został zatem wykasowany bezpowrotnie. Poza tym firma przekazała kontrolującym dokument w formie papierowej.
W toku kontroli użytkownik laptopa próbował przywrócić plik z kosza, jednak zapisał się on w nieznanej lokalizacji i nie można było go odnaleźć. W związku z powyższym kontrolerzy zabezpieczyli komputer, wykonali kopię binarną dysku i to ja poddawali analizie.
W dalszej kolejności UOKiK wskazał, iż w trakcie kontroli przedsiębiorca zobowiązany jest udzielać organowi informacji oraz przekazać mu dokumenty, w tym, z uwagi na rosnące znaczenie dokumentów przechowywanych w formie elektronicznej, także nośniki informacji. Zgodnie w argumentacją urzędu, firmy coraz rzadziej przechowują dokumenty świadczące o stosowaniu przez na ich niedozwolonych prawem praktyk w postaci papierowej, za to coraz częściej informacje chronione są na elektronicznych nośnikach informacji. Jednakże dane w postaci cyfrowej łatwiej jest zniszczyć w czasie kontroli niż dokumenty w tradycyjnej papierowej postaci.
UOKiK uznał za nieistotny argument spółki mówiący, że plik nie dostał usunięty trwale, ponieważ użytkownik zastosował komendę „Usuń” i taka była jego intencja. Jedynie brak sprawnego posługiwania się komputerem sprawił, że dane nadal były dostępne na dysku. Poza tym na celowość działania wskazuje usunięcie danych w trakcie trwania kontroli – w trakcie badania dysku twardego udało się bowiem ustalić datę i godzinę ich usunięcia.
Po wieloletniej batalii sądowej odwołanie GRUPY INCO S.A. zostało oddalone, a tym samym decyzja UOKiK utrzymana w mocy.