Awarie dysków twardych mają wiele przyczyn. Najpoważniejsze usterki mechaniczne wywoływane są nie tylko na skutek zmęczenia materiału, lecz powstają również w efekcie niesprzyjających warunków atmosferycznych, w tym burz i wyładowań.
LETNIE BURZE SPRZYJAJĄ UTRACIE DANYCH
Póki co, pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza. I choć chłodne dni przeplatają się z tymi cieplejszymi, to na opalanie w pełnym słońcu przyjdzie nam jeszcze zaczekać. Co gorsze, w ostatnim czasie wiele osób doświadczyło ogromnych tragedii wywołanych działaniem burz i nawałnic, które zrywały dachy i niszczyły domostwa.
Burze z piorunami są także największym wrogiem wszelkich urządzeń elektronicznych i narzędzi nowych technologii, w tym oczywiście komputerów i dysków twardych. W efekcie wyładowań atmosferycznych niezwykle często dochodzi do różnego rodzaju zwarć i przepięć w sieci elektrycznej, skutkujących spaleniem podłączonych do niej urządzeń. W efekcie wiele gospodarstw domowych traci cały sprzęt AGD i RTV, który podłączony był do prądu w trakcie niekorzystnych zjawisk pogodowych.
NISZCZYCIELSKIE PIORUNY
Dyski twarde to dosyć delikatne urządzenia, choć z pozoru wyglądają na trwałe i odporne na jakiekolwiek uszkodzenia, a to za sprawą solidnej metalowej obudowy, która wydaje się chronić podzespoły nośnika przed czynnikami zewnętrznymi. Poniekąd to prawda, jednak elektronika zewnętrzna dysku to nic więcej jak płytka drukowana, na której zamontowanych jest mnóstwo układów i elementów pozwalających na prawidłową pracę dysku.
Elektronika zewnętrzna łączy się z elektroniką wewnątrz nośnika, odpowiedzialną za pracę układu mechanicznego, w tym rozruch silnika, talerzy i głowic dysku twardego. Uszkodzenie płytki elektroniki zewnętrznej sprawia najczęściej, że dysk jest po prostu „martwy”, tzn. zupełnie się nie uruchamia – nie czuć, ani nie słychać jego pracy, nie komunikuje się też z komputerem.
Biorąc pod uwagę konieczność przywracania dostępu do danych, pół biedy jeśli uszkodzeniu ulegnie jedynie elektronika zewnętrzna – choć i w tym przypadku do uruchomienia nośnika niezbędna będzie pomoc specjalistycznego laboratorium data recovery. Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy technologia produkcji nośników nie była tak zaawansowana jak dziś, do przywrócenia prawidłowej pracy dysku wystarczyło przełożenie płytki ze sprawnego nośnika o identycznych parametrach. Niektóre firmy data recovery oferowały nawet usługę wypożyczenia elektroniki do dysku, w efekcie za niewielkie pieniądze użytkownik sam uruchamiał nośnik na potrzeby zgrania z niego danych. Dziś taka operacja jest niewystarczająca, serwis musi użyć profesjonalnych narzędzi by urządzenie zaczęło komunikować się z komputerem.
O wiele gorzej jest, kiedy jednocześnie z uszkodzeniem zielonej płytki zewnętrznej awarii ulega strefa mechaniczna dysku. W takim przypadku operacja przywracania dostępu do danych staje się o wiele bardziej skomplikowana, a co za tym idzie rośnie także koszt usługi wykonywanej przez laboratorium.
NIE TYLKO BURZE WYWOŁUJĄ PRZEPIĘCIA
Trzeba jednak wiedzieć, że przepięcia wywołane warunkami atmosferycznymi stanowią tylko niewielką część wszystkich przypadków utraty danych. W wielu sytuacjach to sami użytkownicy niszczą dyski na skutek braku umiejętności, czy też niezachowania należytej ostrożności w trakcie ich podłączania. Wystarczy bowiem użycie niewłaściwego zasilacza, czy nieodpowiedniego kabla zasilającego, by doszło do zwarcia i spalenia układów na elektronice.
W takiej sytuacji, jeśli użytkownik nie zadbał uprzednio o wykonanie kopii zapasowej, jedynym rozwiązaniem pozostaje wizyta w firmie świadczącej usługi odzyskiwania danych. Fachowcy od dysków mają swoje metody na reanimowanie twardzieli, które umożliwiają przywracanie dostępu do plików nawet w najcięższych przypadkach uszkodzeń.