To realny dylemat przed którym niejednokrotnie stają firmy w sytuacji utraty danych z dysku twardego komputera. Odzyskiwanie danych jest kosztowne, a ich odtwarzanie zwykle czasochłonne. Którą opcję wybrać?
Po stwierdzeniu awarii komputera, użytkownicy biorą pod uwagę najróżniejsze scenariusze, ale z całą pewnością nie taki, że właśnie utracili dane. Dopiero diagnoza informatyka serwisującego sprzęt wskazująca uszkodzenie dysku twardego przyprawia ich o zawrót głowy, uświadamiają sobie, że w jednej chwili zostali odcięci od informacji, które tworzyli i gromadzili latami. Jeszcze gorzej jest, kiedy rzecz dotyczy komputera wykorzystywanego w pracy firmy.
Gdy już minie pierwszy szok, użytkownik stara się odszukać w zakamarkach pamięci kiedy wykonywał ostatni backup, albo gdzie może być zapisana przynajmniej część danych. Czasami okazuje się, że niewielki fragment można odnaleźć w wysyłanych i otrzymywanych mailach. Ale to tylko mała część zawartości dysku twardego.
Przez lata użytkowania komputera na dysku udaje się zgromadzić całkiem pokaźną ilość danych. Nie wszystkie mają wartość strategiczną, ale jakoś na myśl o ich całkowitej utracie czujemy się nieswojo. Bo przecież nikt dokładnie nie pamięta zawartości poszczególnych folderów. Tyle, że kiedy w normalnych warunkach są one na wyciągniecie ręki i zawsze można przeszukać ich zawartość w celu odnalezienia potrzebnego pliku, nawet takiego z którego korzysta się raz na kilka miesięcy. Utrata danych może zatem zaboleć.
W następnym odruchu użytkownik dokonuje analizy, czy bez utraconych danych może dalej wykonywać swoją pracę. Czasami jest to zupełnie niemożliwe, a w skrajnych przypadkach może wiązać się nawet z zaczynaniem biznesu niemal od nowa. Innym razem okazuje się, ze większość informacji przechowywanych jest w firmie również w wersji papierowej, pozostaje ewentualnie ich ponowne wprowadzenie do pamięci komputera. Często są to jednak tak duże ilości informacji, że ich przepisanie zajęłoby kilka tygodni, a nawet miesięcy pracy kilku osób. Można wyobrazić sobie przecież sytuację, w której biuro rachunkowe obsługujące klientów od wielu lat traci dane archiwizowane na firmowym serwerze. Choć większość zapisów ma również w wersji papierowej, to ponowne wprowadzanie do komputera dziesiątek tysięcy faktur, odpowiednie ich zadekretowanie i przeprowadzanie operacji księgowych jest bardzo trudne, a z cała pewnością czasochłonne. Na koniec nowe rozrachunki muszą jeszcze co do grosza zgodzić się z wcześniej osiągniętymi wynikami, ujawnionymi w deklaracjach złożonych już w stosownych urzędach. W takiej sytuacji samo wprowadzanie starych danych zajmuje czas, kiedy zatem prowadzić bieżącą rachunkowość? Z drugiej strony ciężko prowadzić bieżące rozrachunki, kiedy nie ma ciągłości zapisów oraz informacji o wcześniejszych wartościach.
Podobnie może być z realizacją projektów informatycznych, czy architektonicznych. Ich twórcy z pewnością mógliby je odtworzyć, a być może po raz drugi wykonać pracę jeszcze lepiej, jednak trud i nakład pracy niezbędny do stworzenia nowego konceptu może być tak wielki, że ponowne stworzenie dzieła będzie niemożliwe, bądź nieopłacalne.
W takich przypadkach jedynym ratunkiem jest odzyskiwanie danych, czyli przywracanie dostępu do informacji w postaci cyfrowej, utraconych na skutek błędu użytkownika, czy też spowodowanych uszkodzeniem dysku twardego. Choć na przeprowadzenie procesu data recovery również trzeba poczekać nawet kilka dni, to zwykle trwa on i tak krócej niż ponowne wprowadzenie danych do komputera na podstawie ich papierowych odpowiedników.
Podobnie koszt zlecenia odzyskiwania danych profesjonalnej firmie, choć oscyluje w okolicy kilku tysięcy złotych, to przeważnie w ostatecznym rozrachunku i tak okazuje się niższy niż nakład pracy jeszcze raz włożonej w wytworzenie danych, bądź ich przepisanie z papieru.
Podjęcie zatem decyzji w jaki sposób uzyskać ponowny dostęp do danych jest każdorazowo indywidualną decyzją właściciela danych, uzależnioną od wartości danych, nakładu pracy niezbędnego do ich ponownego zapisania na dysku i w ogóle obiektywnej możliwości ich odtworzenia. Można bowiem też wyobrazić sobie sytuacje, w których danych nie ma w postaci analogowej. Wtedy zupełnie nie ma mowy o ich odtworzeniu czy przepisaniu, a jedynie o wytworzeniu od nowa.