Chyba wszyscy już wiedzą, ze dyski twarde to zaawansowane technologicznie urządzenia, a proces przywracania dostępu do utraconych informacji wymaga specjalistycznych narzędzi oraz doświadczenia i raczej nie uda się go zrealizować samodzielnie przy użyciu śrubokręta i młotka.
Mimo tego, wiele osób nadal poszukuje informacji o możliwościach przeprowadzenia procesu data recovery na forach dyskusyjnych i portalach internetowych, zamiast zwrócić się o pomoc do profesjonalnej firmy. Co prawda, sądząc po poziomie niektórych wpisów, na portalach również można spotkać przedstawicieli firm z branży data recovery. Tyle, że chyba tych mniej popularnych, ponieważ fachowcy zatrudnieni w profesjonalnych firmach mają zazwyczaj pełne ręce pracy i nie mają czasu by w ciągu dnia odwiedzać portale i udzielać na nich porad w zakresie uszkodzeń nośników elektronicznych.
A pytań nie brakuje. Oto rzeczywista konwersacja rozpoczęta przez użytkownika, który utracił dane z dysku i nawet przekazał go w celu zdiagnozowania oraz ewentualnego odzyskania danych do firmy świadczącej usługi w zakresie data recovery. Niestety, mimo uzyskania informacji o możliwościach przywrócenia przez firmę dostępu do danych, użytkownik (a nie wiadomo, czy to kobieta czy mężczyzna, ponieważ mimo iż wypowiada się w pierwszej osobie, raz czyni to w rodzaju męskim, raz żeńskim) nadal drąży temat na forum.
Użytkownik: Coś się stało po transporcie komputera z dyskiem z dyskiem się coś stało.
I nie chce się komputer włączyć – chwilę pochodzi – jakieś 2 min pochodzi i zaczyna cykać i się wtedy zawiesza, ładowanie systemu i wszystko inne. Żadne systemy z płyt CD nie załadowały się do końca bo zaczyna cykać i koniec. Co jest z tym dyskiem?! I jak go uruchomić w celu zgrania danych?!
Serwis1: Witam. Jeśli jest widzialny w systemie możesz wstawić SMART dysku. Możliwe uszkodzenie mechaniczne.
Użytkownik: nie włącza się system … bo zaczyna stukać i ładowanie systemu się przerywa
i nie wazne czy linuks, windows … nie uruchomię systemu …. jak podłączyłam dysk i weszłam do bios to widziałem ten dysk na liście podłączonych urządzeń…
Serwis2: “Cykanie” to zwykle oznaka uszkodzenia głowic/ powierzchni. W takim przypadku domowe sposoby odpadają, a kolejne próby uruchomienia dysku mogą tylko pogorszyć jego stan. Jaki to dysk?
Użytkownik: Samsung
Serwis2: Bardzo ważne dane – oddaj firmie zajmującej się odzyskiwaniem.
Chcesz zaryzykować – jeśli dysk jest wykrywany w BIOS z pełną pojemnością, to można mu wyłączyć MBR, np. w Rapid Drive Tester i spróbować zrobić kopię posektorową spod Linuxa. Ale grozi to bezpowrotną utratą danych!
Użytkownik: nie wiem jak mam zrobić kopię jakąkolwiek z czegokolwiek, skoro żaden system się nie uruchomi przed zaczęciem cykania dysku … :\ ….
Serwis2: Przy wyłączeniu MBR się uruchomi. Niemniej odradzam dalsze działania w domu na tym dysku.
Użytkownik: A przybliżony koszt naprawy ?? firmy podają od 1000 zł. ale może się okazać, że będzie to kosztowało np 5000 zł ?!
Serwis3: Zapytaj ile kosztuje diagnoza.
Serwis2: Każda firma ma swój cennik i swoje zwyczaje. Pytaj konkretnych firm, ale te, które to właściwie robią, a nie pośrednicy, wyceniają usługę po ekspertyzie, gdy wiadomo z czym mamy do czynienia, jakie są uszkodzenia i co można odzyskać. Można podać minimalny koszt na wstępie. Sporo firm ma darmowe diagnozy więc warto z nimi porozmawiać na ten temat. Nie spotkałem się z tym, by firma nagle chciała 5000zł i domagała się tych pieniędzy. W niektórych przypadkach, np. uszkodzonych głowic – w przypadku rezygnacji jest pobierana jakaś drobna kwota za ekspertyzę.
Użytkownik: Diagnoza w terminie kilku dni – jest za darmo.
Seriws3: No to oddaj i oszacują koszt zamiast gdybać.
……. kilka dni później
Użytkownik: z analizy:
Typ: mechaniczno – logiczne
– uszkodzenie głowic odczytu i zapisu informacji
– uszkodzenie strefy serwisowej
i co teraz??
Serwis3: No i? Pytałaś ile kosztuje w tym przypadku odzysk?
Użytkownik: o 3000
pieniądze to jedno
ale niepokoi mnie to, że raczej może się nie udać ……. jak to jest?
i czy nie można w takim wypadku przełożyć talerzy do sprawnego dysku ??
Serwis3: No chyba raczej wiedzą za co mają wziąć pieniądze? Nie uważasz? Trzeba było ich zapytać, bo my wróżkami nie jesteśmy.
Użytkownik: a czy ja ci wyglądam na kogoś kto się na tym zna???….
Serwis3: No to zostaw odzysk tej firmie i nie gdybaj. Albo skorzystaj z tańszej.
Użytkownik: mnie chodzi o dane a nie o pieniądze.
te łatwiej odzyskam niż dane – 3000 to miesiąc sezonowej pracy… i jest.
sam bym się za ten odzysk nie brał … bo to pewnie nie skończyłoby się dobrze … :\
Serwis4: A mnie ciekawi jeszcze jakiej płci jest autor tematu..
Co do samego problemu, nikt ci zdalnie przez forum nie odpowie na ile wiarygodna jest wycena podana przez firmę, w której dysk się znalazł. Nie wiemy na podstawie zamieszczonego opisu (ubogiego), co dokładnie jest uszkodzone (ja na przykład piszę, które elementy zespołu głowic są uszkodzone albo czy jest to uszkodzenie całościowe, lub które moduły wymagają naprawy)…
Często też robimy próbny odczyt aby zweryfikować możliwość odzyskania danych przed podaniem dokładniejszej wyceny.
Użytkownik nadal swoje: Mnie nie chodzi o wycenę …
tylko o to czy w takich wypadkach, naprawdę dość częste jest to, że danych się nie udaje odzyskać?? (
Serwis1: Przecież my nie mamy dysku przed sobą, Szans jest zawsze 50%. Albo się uda albo się nie uda.
To obraz przeciętnego klienta odwiedzającego firmę data recovery. Jak widać, profesjonalne serwisy nie mają lekkiej pracy. I nie chodzi tu o pracę stricte zmierzającą do odzyskania danych, ale o stronę związaną z obsługa klienta, który mimo, że trafia do specjalistycznej firmy jest pełen wątpliwości i niezdecydowania.
Swoją drogą ciekawe jak skończyła się historia tego dysku – czy użytkownik zdecydował się na zlecenie odzyskiwania danych firmie, której nośnik oddał i czy dane zostały odzyskane.
1 komentarz
Ludzie szukają na trzy sposoby:
– gdzie taniej,
– gdzie szybciej,
-gdzie bliżej.
Wyjątkowo trafia się klient zainteresowany tym, kto lepiej to zrobi.
I większość klientów chciałaby z góry przez telefon na podstawie mętnego i niespójnego opisu usterki usłyszeć, ile to będzie kosztowało, ile będzie trwało i co da się uratować. Niestety nie mam szklanej kuli, ale i bez niej wiem, że klientów, którzy nie rozumieją, że najpierw trzeba zdiagnozować nośnik lepiej nie obsługiwać.