Ludzie zdradzali się od zarania dziejów – głównie w relacjach damsko – męskich, ale nie tylko. U podłoża zdrady pomiędzy partnerami życiowymi leży wiele przyczyn – brak zrozumienia, całkowite niedobranie partnerów, czy nieumiejętność radzenia sobie z problemami.
W czasach analogowych kochankowie umawiali się na potajemne schadzki, a jedynym śladem jaki pozostawał po wspólnie spędzonych chwilach była szminka na kołnierzyku, czy zapach perfum kochanka, który nie uleciał wraz z namiętnymi chwilami. Oczywiście zdradzany małżonek, dobrze znający swego partnera zauważał zwykle inne symptomy zdrady, jak późniejsze powroty z pracy, potajemne wymykanie się z domu, czy nieustanne błądzenie gdzieś myślami.
Czy to oznacza, że współcześni kochankowie mają łatwej niż kiedyś?
To zależy jak na to spojrzeć. Współcześni kochankowie używają w komunikacji narzędzi nowych technologii – wysyłają sobie niezliczone ilości wiadomości – tradycyjnych sms i mmsów, korzystają także z dostępnych na rynku komunikatorów, jak skype, whatsApp, Messenger, viber. Mogą być zatem w kontakcie non stop.
Wszystko to jednak sprawia, że dziś, w dobie komputerów i smartfonów o wiele trudniej ukryć romans. Trzeba bowiem zachować niezwykłą czujność, by zdradzany partner czy małżonek nie zauważył ogromnej ilości przychodzących powiadomień. A nadejście każdej wiadomości zwiastuje komunikat głosowy w telefonie. Zatem jeśli przez cały wieczór telefon pika, zdradzana żona czy mąż, wcześniej czy później zapyta kto jest nadawcą wiadomości.
Jak ukryć nowoczesny romans?
Kiedy romans zaczyna nabierać rumieńców, właściciel telefonu, próbując ukryć niewierność, zmienia najczęściej pin do urządzenia, czy zakłada blokadę na klawiaturę. Standardem staje się także odwracanie telefonu ekranem w dół, by nie było widać treści prowadzonej komunikacji, czy wręcz obsesyjne noszenie telefonu cały czas przy sobie – nawet podczas wizyty w łazience czy toalecie. Zachowania te są niemal jednakowe u wszystkich zdradzających osób. Mało kto jednak, w euforii zauroczenia nowym partnerem, myśli o tym, że to wręcz maniakalne pilnowanie telefonu musi zwrócić uwagę zdradzanego partnera.
Dziś łatwiej o dowody zdrady
Jeśli zachowanie takie utrzymuje się przez dłuższy czas, zdradzany małżonek prędzej czy później zacznie coś podejrzewać. W zależności od temperamentu, okoliczności i relacji łączących małżonków, odkrycie prawdy w większości przypadków kończy się podobnie – awanturą i rozstaniem. Jeśli jednak zdradzany potrafi zachować zimną krew, chcąc zgromadzić dowody zdrady, które w dalszej kolejności będzie mógł wykorzystać jako dowód w sprawie rozwodowej, potajemnie zaczyna prowadzić własne śledztwo.
Jak zdobyć dowody zdrady
Poszukiwania dowodów zdrady najlepiej zacząć od przejrzenia zawartości dysku twardego komputera, czy pamięci telefonu wykorzystywanego przez zdrajcę. Czasami pomocna bywa chwila nieuwagi zdradzającego skutkująca niewylogowaniem się z maila czy profilu na portalu społecznościowym, by małżonek uzyskał dostęp do historii korespondencji, przeglądanych stron czy serwisów internetowych. Dzięki temu udaje się ustalić, że np. częste wyjazdy nie były jednak podyktowane obowiązkami służbowymi, a wypływy z konta znalazły odzwierciedlenie w prezentach zakupionych dla nowego wybranka. I choć wiele osób zapobiegliwie kasuje na bieżąco komunikację prowadzoną z nową sympatią, czy inne obciążające dane, to ludzie najczęściej nie zdają sobie sprawy, że usunięte w ten sposób informacje można odzyskać. Wystarczy przekazać smartfona czy dysk komputera firmie data recovery, by pozyskać informacje mogące stanowić dowód cyfrowy w batalii sądowej. Natomiast w ramach usługi informatyki śledczej firmy opracowują dodatkowo specjalny raport, zawierający szczegółową analizę zgromadzonego materiału dowodowego. Dowody elektroniczne pozyskiwane przez biegłych specjalistów z zakresu computer forensic służą najczęściej w sprawach rozwodowych, ustalania opieki nad dziećmi, ustalania wysokości alimentów na nieletnie dzieci, czy w sprawach związanych z obowiązkiem alimentacyjnym na rzecz porzuconego małżonka.
Nowe technologie mogą stanowić obosieczną broń – być tak samo pomocne, co niebezpieczne. Z jednej strony pomagają w wymianie miłosnych wyznań, z drugiej ujawnienie zawartości nośnika elektronicznego może złamać serce porzuconego partnera. I zadecydować o orzeczeniu rozwodu z wyłącznej winy zdradzającego małżonka.