Rynek sprzedaży telefonów komórkowych i smartfonów rośnie z roku na rok – w 2019r. sprzedano już 368 milionów egzemplarzy urządzeń. Jednak pomimo niewątpliwych udogodnień jakie dają nam telefony typu smart, nadal istnieje znaczna grupa zwolenników starszych modeli.
TELEFONÓW SPRZEDAJE SIĘ WIĘCEJ I WIĘCEJ
Rynek telefonii komórkowej to od lat jedna z najlepiej rozwijających się branż. Producenci nieustannie wprowadzają na rynek kolejne modele, wyposażone w nowe funkcje i możliwości. I choć wydawać by się mogło, że do współczesnych telefonów nie można dołożyć już nic nowego, to czołowi producenci urządzeń, jak Apple, Samsung, Huawei, czy Xiaomi regularnie wprowadzają do sprzedaży nowe modele, oczywiście zwykle droższe od swych poprzedników.
Producenci wykorzystują próżność konsumentów oraz nieustanny pęd i dążenie użytkowników do posiadania nowych wersji urządzeń – w niektórych kręgach posiadanie starego modelu smartfona jest po prostu faux pas. Oczywiście większość ludzi nie ocenia innych przez pryzmat posiadania drogich gadżetów, jednak w niektórych środowiskach pojawia się wręcz presja nadążania za modą – ma to miejsce zwykle wśród młodzieży, różnej maści celebrytów i influencerów, którzy za wszelką cenę chcą sprawiać wrażenie nadążania za trendami, a także w środowiskach biznesowych. Dla niektórych przedsiębiorców porzekadło jak cię widzą, tak cię piszą odnosi się zwłaszcza do chęci wywarcia odpowiedniego wrażenia na kontrahentach i partnerach biznesowych. Dobry telefon, prócz oczywiście markowych ciuchów, luksusowego samochodu, czy zegarka, stanowi jeden z wyznaczników statusu materialnego.
WIERNI FANI TELEFONÓW STARSZEJ GENERACJI
Jednak pomimo niezwykle bogatej oferty nowoczesnych smartfonów, wiele osób nadal korzysta wyłącznie z telefonów komórkowych poprzedniej generacji, bez dostępu do sieci, czy możliwości korzystania z różnych aplikacji. Urządzenia te realizują wyłącznie funkcje do jakich telefon pierwotnie został stworzony, a więc połączń głosowych oraz wysyłania wiadomości sms. Dotyczy to użytkowników, którzy zwyczajnie nie potrzebują być non stop online, zaś ich wybór podyktowany jest wygodą i wydajnością pracy urządzenia – czas pracy baterii nowoczesnego smartfona wynosi maksymalnie jeden dzień, podczas gdy starego modelu nawet tydzień.
Poza tym, niemal codziennie pojawiają się doniesienia, że użytkownicy smarfonów są podsłuchiwani – przy posiadaniu odpowiednich narzędzi łatwo przejęć kontrolę nad urządzeniem, monitorować nie tylko rozmowy prowadzone przy użyciu telefonu, ale także w otoczeniu, w którym urządzenie się znajduje, czy wykraść dane zapisane w jego pamięci. Dzisiejsze telefony wyposażone są również w różnego rodzaju lokalizatory, które sprawiają, że dosyć łatwo można ustalić również gdzie przebywa sprzęt, a co za tym idzie, również jego właściciel.
Zresztą, co tu daleko szukać, w ostatnich dniach media podały informację o rzekomym zakupie przez CBA programu Pegasus, którego twórcą jest izraelska firma NSO, umożliwiającego totalną inwigilację urządzeń. Jak podaje Busiess Insider, powołując się na materiał TVN24, “Pegasus to program, który bez wiedzy użytkownika potrafi odczytywać wszelkie dane z telefonu, nagrywać rozmowy czy obraz z kamery. Co istotne, jest niewykrywalny”. Zakup miał kosztować 34 miliony złotych.
W efekcie, walory starych modeli coraz częściej dostrzegają środowiska biznesowe, przestępcze oraz wszystkie inne osoby, które chcą zachować anonimowość oraz uniknąć ryzyka permanentnej inwigilacji. I choć pamięci urządzeń starszych generacji mają zwykle zdecydowanie mniejsze pojemności od nowoczesnych telefonów, w efekcie mieszczą się na nich niezbyt duże ilości materiałów cyfrowych, to jednak do firm data recovery regularnie trafiają zlecenia na odzyskiwanie danych np. z tzw. nokii biznesowej – model 6310i. Najcenniejsze zapisy na takim telefonie stanowi zwykle lista kontaktów, a także historia połączeń oraz wiadomości sms.
Biorąc pod uwagę kierunek w jakim zmierza świat opierający się o nowe technologie, zainteresowanie starszymi telefonami, dającymi poczucie bezpieczeństwa komunikacji będzie rosnąć. I choć ceny urządzeń dorównują kwotom, jakie producenci żądają za najnowsze modele smartfonów, egzemplarze pojawiające się na aukcjach internetowych sprzedają się jak świeże bułeczki.