Tragiczne wydarzenia sprzed kilku dni w Gdańsku wywołały narodową dyskusję na temat przemocy, hejtu i mowy nienawiści. I choć w sytuacjach kryzysowych Polacy potrafią się jednoczyć i mówić niemal jednym głosem, to nie brakuje również wypowiedzi skrajnie negatywnych, a wręcz ociekających wrogością i pogardą.
Czym jest mowa nienawiści?
Choć, w ostatnich czasach dużo mówi się o mowie nienawiści, zwłaszcza w kontekście wypowiedzi polityków, waśni na szczeblach władzy i pełnych emocji wpisów internautów, to czy tak naprawdę wiemy czym jest mowa nienawiści? Hate speech (z ang.) wg Wikipedii to:
negatywne emocjonalnie wypowiedzi, powstałe ze względu na domniemaną lub faktyczną przynależność do grupy, tworzone na podstawie uprzedzeń. Narzędzie rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń, stereotypów i dyskryminacji ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa (rasizm), pochodzenie etniczne (ksenofobia), narodowość (szowinizm), płeć (seksizm), tożsamość płciowa (transfobia), orientacja psychoseksualna (homofobia, heterofobia), wiek (ageizm, adultyzm), światopogląd religijny (antysemityzm, chrystianofobia, islamofobia)
Mowa nienawiści w prawie
Rada Europy definiuje mowę nienawiści jako „wszystkie formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia”.
Prawo polskie nie zawiera legalnej definicji mowy nienawiści. Najbliżej penalizacji zjawisk wchodzących w zakres powyższej definicji mowy nienawiści jest art. 256 Kodeksu Karnego, który stanowi:
Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Niektóre słowa krytyki mogą przybrać także postać zniesławienia, bądź znieważenia.
Zniesławienie (pomówienie) reguluje art. 212 kodeksu karnego, zgodnie z którym Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Oczywiście jeśli przedstawiony publicznie zarzut jest prawdziwy, nie ma mowy o popełnieniu przestępstwa zniesławienia. O przestępstwie mówimy wtedy, gdy pomówienie dotyczy zarzutów nieprawdziwych, a ma na celu jedynie zaszkodzenie drugiej osobie i zdyskredytowanie jej w oczach innych.
Znieważenie ujęte jest przez art. 216 kk, zgodnie z którym Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Także kodeks cywilny, w art. 23 zawiera regulację mającą na celu ochronę dóbr osobistych
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Granice wolności wypowiedzi
Póki co brak jest jednak przepisów, które przewidywałyby kary za typowy hejt, czy krytykę, graniczącą z nienawiścią, nie mającą nic wspólnego z wyrażeniem swojej opinii w danym temacie. Choć od dawna trwa dyskusja na ten temat, to zaostrzanie przepisów ma całą rzeszę przeciwników, którzy w penalizownaiu hejtu widzą cenzurę, a nawet ograniczenie, czy wręcz zlikwidowanie wolności wypowiedzi. I choć być może mają nieco racji, to w walce z hejtem nie chodzi przecież o zwykłe słowa krytyki wypowiedziane pod adresem czyjejś postawy, zachowania, czy oceny poczynań, lecz o wszelkie przejawy nienawiści ludzi wobec ludzi. Nie może być bowiem tak, że swoboda wypowiedzi jest nieograniczona – powinna mieć ona granice tam, gdzie zaczynają się dobra osobiste drugiej osoby. Każdy powinien tez móc wyrażać swoje zdanie, ale w sposób który nie obraża innych, nie narusza ich godności i dóbr osobistych. Wszystko można bowiem powiedzieć zarówno dosadnie, acz kulturalnie i z szacunkiem, ale także w słowach pełnych agresji i braku życzliwości.
Nienawiść w internecie
Dziś każdy kto ma dostęp do internetu uzurpuje sobie prawo do wylewania wiader pomyj na innych, tylko dlatego, że mają odmienne zdanie, poglądy, wygląd, czy orientację seksualną. Choć często hejt nie ma wyraźnych podstaw – ludzie obrażają innych bez żadnego powodu. I często nie są to wyłącznie słowa wyrażające bunt przeciw komuś lub czemuś , ale nawołujące do aktów przemocy, szerzące dalszą nienawiść. Hejterzy są wszędzie – na facebboku, pod artykułami w sieci, na forach internetowych. I choć mamy z nimi do czynienia każdego dnia, to o mowie nienawiści szczególnie dużo mówi się w ostatnim tygodniu, na tle zabójstwa prezydenta Gdańska. Zatrzymany sprawca znalazł już wielu naśladowców, którzy schowani za ekranem monitora wysyłają kolejnym politykom pełne nienawiści wiadomości, czy wręcz groźby karalne.
Działania takie są oczywiście sprzeczne z prawem i podlegają ściganiu przez odpowiednie służby. I choć wydawać by się mogło, że dziś wszyscy mają świadomość, iż odpowiednie służby mogą szybko zidentyfikować i ująć autora wpisu, to nadal osób nadal czuje się bezkarnie.
W ostatnich daniach przekonał się o tym m.in. raper Kamil N., który szydził ze śmierci zmarłego tragicznie prezydenta i szerzył mowę nienawiści. Jego wpis na facebooku ujawnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a sprawą zajął się katowicki wydział walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji, którego funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt komputerowy i zatrzymali rapera. Wszelkie przejawy agresji i nienawiści kierowanej wobec innych bez wyraźnych przyczyn powinny być napiętnowane i surowo karane. Tym bardziej, że polskie organy ścigania zdały sobie sprawę z mocy internetu, dlatego od kilku lat tworzone są struktury policyjne do walki z cyberprzestępczością, wyposażane w narzędzia pozwalające na szybką i skuteczną walkę z przestępcami w sieci.
Informatyka śledcza i biały wywiad w walce z mową nienawiści
Oczywiście chyba nikt nie chce do powrotu cenzury rodem z czasów komuny, jednak jeszcze mniej mamy ochotę być zalewani falą jadu i nienawiści. Ofiarą hejtu może stać się bowiem każdy, nie tylko polityk, czy celebryta z pierwszych stron gazet. Wszyscy chcemy też czuć się bezpiecznie w miejscu pracy, czy domu, z poczuciem funkcjonowania narzędzi skutecznej ochrony przed napastnikami ukrytymi w sieci. Część przywołanych wcześniej przestępstw ściganych jest z oskarżenia prywatnego, dlatego to ofiara musi zgłosić ich popełnienie na policję. Dobrze, jeśli do zgłoszenia dołączy jakieś dowody, które dadzą podstawę wszczęcia postępowania. W ich zgromadzeniu oraz analizie pomocne mogą być firmy specjalizujące się w białym wywiadzie i informatyce śledczej. Eksperci posiadają wiedzę i narzędzia pozwalające na ujawnianie wpisów w sieci, a także typowanie ich autorów.